Gdy pierwszy raz wszedłem do szybu kopalni byłem w szoku , nigdy czegoś takiego nie widziałem .Wybetonowane ściany , jasne światło brak wilgoci .Pojemniki , które nieśliśmy układano na dziwne wagoniki one były na gumowych kołach ,wszystko odbywało się w zupełnej ciszy .Właśnie ta cisza nie dawała mi spokoju żadnych krzyków , żadnego bicia nikt do nas nic nie mówił a w głowie słyszałem wydawane rozkazy .Nie wiem jak długo byliśmy pod ziemią , gdy nas wyprowadzano dostaliśmy dziwne niebieskie zastrzyki - pielęgniarka w rosyjskim mundurze była zdziwiona gdy otworzyłem oczy zawołała lekarza .Leżałem nagi na podłodze wśród innych trupów to były jakieś upiory , podniesiono mnie i wyprowadzono , słońce paliło moją skórę nic nie widziałem .-
Stałem w jasno oświetlonym pokoju przyglądało mi się kilku lekarzy jednego rozpoznawałem to on robił mi zastrzyk , niemiec wydawał rozkazy rosjanom , zadawali pytania i po raz pierwszy usłyszałem iż jest 1946rok , zemdlałem .
Ostatnia miejscowość jaką pamiętam to Charlloten-Brun i datę 1944 ,następne obrazy się rozmywają wspomnienia ja nie rozumie co pamiętam pali mnie całe ciało nie mogę chodzić,tracę wzrok .
Zapiski z kartoteki nieznanego z nazwiska pacjenta zakładu psychiatrycznego w Głuszycy z 1947 prowadzone przez lejtnanta Bondarenkę ostatni zapis jest z dnia 1947 XII 10 -
agonia trwała kilka godzin nawet chciałem go dobić lecz cywil zakazał obserwował i tylko notował , następnie nakazał poćwiartować ciało i spalić je w szpitalnej kotłowni .
Podobne zdarzenie opisuje dr Mraczek .
Ilja Bondarenko osiedlił się w miejscowości Jugowice w 1951r znaleziono jego zwłoki przy wejściu do jednej z kopalń .
Stałem w jasno oświetlonym pokoju przyglądało mi się kilku lekarzy jednego rozpoznawałem to on robił mi zastrzyk , niemiec wydawał rozkazy rosjanom , zadawali pytania i po raz pierwszy usłyszałem iż jest 1946rok , zemdlałem .
Ostatnia miejscowość jaką pamiętam to Charlloten-Brun i datę 1944 ,następne obrazy się rozmywają wspomnienia ja nie rozumie co pamiętam pali mnie całe ciało nie mogę chodzić,tracę wzrok .
Zapiski z kartoteki nieznanego z nazwiska pacjenta zakładu psychiatrycznego w Głuszycy z 1947 prowadzone przez lejtnanta Bondarenkę ostatni zapis jest z dnia 1947 XII 10 -
agonia trwała kilka godzin nawet chciałem go dobić lecz cywil zakazał obserwował i tylko notował , następnie nakazał poćwiartować ciało i spalić je w szpitalnej kotłowni .
Podobne zdarzenie opisuje dr Mraczek .
Ilja Bondarenko osiedlił się w miejscowości Jugowice w 1951r znaleziono jego zwłoki przy wejściu do jednej z kopalń .