Często zarzuca mi się iż nie podaję nazwisk osób z którymi rozmawiam . To nie prawda zawsze gdy tylko dana osoba wyrazi zgodę to robię np pani Klara . Tylko jest małe kuku te osoby trzeba samemu odnaleźć w internecie nie zajdziecie o nich ani słowa ....
Oto opowieść pani Klary -
- Urodziłam się o tu niedaleko w tamtym domu , stoimy na przeciw tartaku w Grzmiącej dom do dzisiaj stoi z przebijającym z pod tynku niemieckim napisem gospoda , w 1936 . Moi rodzice pracowali na polu , mieliśmy kilka hektarów pod lasem . O wojnie dowiedziałam się dopiero pod jej koniec , owszem widywałam często wynędzniałych ludzi idących kolumnami obok naszego domu , wchodzili na nasyp kolejowy i niknęli w tunelu kolejowym . Ojciec tłumaczył mi że to kryminaliści .Pamiętam niezliczone wagony kolejowe stojące na bocznicy oraz żołnierzy w czarnych mundurach . Nigdy nie opuściłyśmy tych terenów , zostałyśmy tu z mamą ponieważ ojciec zaginął w 1945 . Było to w styczniu do naszego domu wpadł znajomy ojca , był bardzo wystraszony miał na sobie dziwny ubiór , podobny do stroju nurka .Tatuś pożegnał się z mamą gdy wziął mnie w ramiona rozpłakał się , jedyne co pamiętam ze słów które mi powiedział to - Moje kochane dziecko my kiedyś wrócimy , pamiętaj będę zawsze blisko ciebie , my musimy zejść . Nie zbliżaj się nigdy do przeklętej góry . Ostatni raz widziałam go gdy wraz z innymi mężczyznami taszczyli jakaś skrzynie na nasyp kolejowy idąc w kierunku tunelu kolejowego ......
Oto opowieść pani Klary -
- Urodziłam się o tu niedaleko w tamtym domu , stoimy na przeciw tartaku w Grzmiącej dom do dzisiaj stoi z przebijającym z pod tynku niemieckim napisem gospoda , w 1936 . Moi rodzice pracowali na polu , mieliśmy kilka hektarów pod lasem . O wojnie dowiedziałam się dopiero pod jej koniec , owszem widywałam często wynędzniałych ludzi idących kolumnami obok naszego domu , wchodzili na nasyp kolejowy i niknęli w tunelu kolejowym . Ojciec tłumaczył mi że to kryminaliści .Pamiętam niezliczone wagony kolejowe stojące na bocznicy oraz żołnierzy w czarnych mundurach . Nigdy nie opuściłyśmy tych terenów , zostałyśmy tu z mamą ponieważ ojciec zaginął w 1945 . Było to w styczniu do naszego domu wpadł znajomy ojca , był bardzo wystraszony miał na sobie dziwny ubiór , podobny do stroju nurka .Tatuś pożegnał się z mamą gdy wziął mnie w ramiona rozpłakał się , jedyne co pamiętam ze słów które mi powiedział to - Moje kochane dziecko my kiedyś wrócimy , pamiętaj będę zawsze blisko ciebie , my musimy zejść . Nie zbliżaj się nigdy do przeklętej góry . Ostatni raz widziałam go gdy wraz z innymi mężczyznami taszczyli jakaś skrzynie na nasyp kolejowy idąc w kierunku tunelu kolejowego ......