Joachim Krauze dostaje się do niewoli pod Kutnem , następnie trafia do obozu dla polskich szeregowych więźniów wojennych w Zgorzelcu . Jest elektrykiem z łodzi i nie jest żydem , od samego początku musi pracować w ciemności i do tego pod ziemią . 12 stycznia 1941 przyjeżdża do miejscowości Wustegiersdorf i zaczyna pracować w zakładach Meyer & Krupski , ciekawostka żyd i polak prowadzą zakład pod szyldem Herman Gering Werke . W tym samym roku zaczyna okablowanie podziemnych sztolni do których zawsze jest przywożony w nocy z zawiązanymi oczami . Zeznaje po wojnie w 15 procesie Norymberskim od 1958 uznany za niepoczytalnego . Opowiada o nie ludziach pracujących pod ziemia , jako pierwszy wymienia nazwisko Dalmus i tu zaczyna się początek jego problemów ze zdrowiem psychicznym umiera w 1996 w Świdnicy . Wcześniej kilka razy przyjeżdża do Głuszycy drwi z poszukiwaczy nadanych z urzędu ....
Dane pana Joachima bardzo łatwo odnaleźć w Alorsen głównym archiwum Czerwonego Krzyża pod warunkiem ze jest się obywatelem każdego innego państwa niż polska ....
-Cytat - komentarz ale jaki wyrazisty i prawdziwy -
Dane pana Joachima bardzo łatwo odnaleźć w Alorsen głównym archiwum Czerwonego Krzyża pod warunkiem ze jest się obywatelem każdego innego państwa niż polska ....
-Cytat - komentarz ale jaki wyrazisty i prawdziwy -
+mości hrabia Niemcom nie dorastacie do pięt . Bez nich w Europie jesteśmy tylko bandą złodziejaszków ,mających problemy z higieną osobistą i alkoholem . Przy nich jesteśmy postrzegani jako cywilizowany naród . Cieszcie się ,że na razie są nam przyjaźni ,bo kiedyś na pewno się to zmieni. A wtedy , no ,sami już wiecie co ........